Forum Serii Hogwart
Forum dla fanów i autorów Serii HOGWART
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Serii Hogwart Strona Główna
->
Rozrywka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Seria
----------------
Regulamin
Autorzy
Przyszłość
Aktorzy-bohaterowie
Nasze blogi
----------------
Nadine Pethrof (www.heart-in-shadow.blog.onet.pl)
Draco Malfoy (www.malfoy-i-szlama.blog.onet.pl)
Dorcas Meadowes (www.dorcas-meadowes-zapiski.blog.onet.pl)
Hermiona Grenger i Ermina Tavell (http://draco--i--hermi.blog.onet.pl)
Dracon Malfoy (http://dracon-malfoy-hogwart.blog.onet.pl)
Shelby Lestrange (http://shelby-in-the-shadow.blog.onet.pl)
Agathe Christi (http://agathe-zapiski.blog.onet.pl)
Lilyane Evans (http://lilus-rogacz.blog.onet.pl)
Lily Evans (http://www.lilyevans-jamespotter-story666.blog.onet.pl)
Huncwoci (http://huncwotow-zycie.blog.onet.pl)
Andrea Tonks (http://niezwykla-krukonka.blog.onet.pl)
C. Whitney i C. Potter (http://zlosnice-gryffindoru.blog.onet.pl)
Katrin Granger (http://www.katrin-granger.blog.onet.pl)
Elizabeth Hunter (http://dziki-zwierz.blog.onet.pl)
Nicolette Templar (http://the-riddler.blog.onet.pl)
Elizabeth Norrington (http://cruel-love.blog.onet.pl)
Tom Marvolo Riddle (http://tom-riddle-ucieczka.blog.onet.pl)
Huncwoci (http://zycie-huncwotow-i-innych.blog.onet.pl/)
Dawn Carter (http://dawn-tom.mylog.pl)
Lily Evans i Huncwoci (http://lilyevans-i-zabojcza-czworka.blog.onet.pl)
Huncwoci (http://huncwockie-zapiski.blog.onet.pl)
Ogólne
----------------
Galeria
Przydatne
Rozrywka
Ekranizacje
Powieści J.K.Rowling
Pomoc
Inne
Artykuły
Forum
Shoutbox
----------------
Pogadanki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Izabell Sonnet
Wysłany: Czw 11:28, 03 Maj 2007
Temat postu:
Tym razem troszkę krócej... Specjalnie dla Patrycji i Jamesa_Pottera:)
Nie wiem, czy bedzie jeszcze, bo pomysly się kończą, a nie chcę brać z innych stron. Piszę te, co znam z siorką
Mam nadzieję, że sie spodoba.
***
Dudley wraca ze szkoły i skarży sie mamie:
- Mamo, wszyscy mówią, że jestem gruby!!!
- Ach, Dudziaczku, nie jesteś gruby, ale wyjdź z kuchni, bo wiesz, że mamusia ma klaustrofobię.
***
Co robi Dudley pod drzewem???
Czeka na autograf od Kory
***
Ludożercy złapali Dudleya i wsadzili go do kotła, żeby go ugotowac i zjeść. Kiedy po pewnym czasie
nadszedł wódz, zauważył, że kucharz co chwila bije jeńca chochlą po głowie.
- Dlaczego go bijesz? Przecież i tak zaraz go zjemy.
- Ale zanim to nastąpi, ten drań powyżera nam cały makaron!!!
***
Harry z Ronem pryechodzą obok łazienki i słyszą okropne wycie.
- Matko! Harry, co to za wycie!!! Jakbym słyszał Umbridge albo jakiegoś rozjuszonego Hipogryfa!!!
- Spokojnie, Ron. To tylko Snape bierze prysznic...
***
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że dużo jem.
- Nie, Dudziaczku, to nie prawda, tylko jedz szybciej zupkę bo mi wanna potrzebna.
***
Zachariasz Smith zamówił w restałracji rosół. Kelner przynosi mu flaczki.
- Co to ma być???
- Prima Aprilis- śmieje sie kelner.
Smith sie zdenerwował, wziął miskę z flaczkami i wylał kelnerowi na głowę.
- Śmigus-dyngus!!!
Kelner wziął papierosa i zgasił go na głowie Zachariasza mówiąc:
- Popielec!
Na to kompletnie już wściekły Smith złapał go za szyję:
- Zaduszki!!!
Kelner porwał nóż ze stolika, wbił mu go w plecy krzycząć:
- Dożynki!!!!!!!
Harry śpi na lekcji.
Nauczyciel budzi go:
-Hej kolego! Klasa to nie miejsce do spania.
-Rzeczywiście, trochę tu za głośno...
Harry pyta Rona:
-Powiedz mi, dlaczego, od pewnego czasu codziennie zjadzasz dwa grejpfruty?
-Bo to oczyszcza ciało!
-To nie lepiej wziąć prysznic???
Hermiona była grzeczna, dlatego dostała od mamy dwa złote. Zapomniała jednak podziękować.
-Nie masz mi nic do powiedzenia?
-popuszcza go mama.
Dziewczyna milczy.
-A co ja zawsze mówie tacie, kiedy daje mi pieniądze?
-"Tylko tyle"???.
Lekcja eliksirów. Snape pisze na tablicy wzór i pyta Nevila:
-Czego to wzór?
-To jest ten,no...Mam to na końcu języka...
-Chłopcze, na miłość boską!
Wypluj to natychmiast! To trucizna!
Dwie staruszki wychodzą z kina, spotykają swoją koleżankę, panią Figg:
-Cześć dziewczyny na czym byłyście?!
-Zaraz, zapomniałam. Pomóżcie mi...Takie czerwone, z listkami i łodygą.
-Kwiat.
-Pewnie, że kwiat, ale taki z kolcami.
-Róża.
-Właśnie! Róża, jaki film oglądałyśmy w kinie??
Jeśli jakieś kawały się powtórzyły, to proszę o wyrozumiałość tyle ich jest !
Izabell Sonnet
Wysłany: Śro 13:33, 02 Maj 2007
Temat postu:
dobre te kawały najbardziej podobał mi się drugi od początku ten o wilkołakach ale reszta też jest boska
Anynous
Wysłany: Śro 13:01, 02 Maj 2007
Temat postu:
Hermiona wbiega do domu, po 6 roku w Hogwartcie:
-Mamo! Tato! Mam chłopca!
-To wspaniale. A kim on jest? Aurorem? Uzdrowicielem?
-Och nie, mamo, on ma dopiero 4 miesiące!
Dwa wilkołaki wyją do księżyca. Jeden pyta drugiego:
-Jak myślisz, czy na księżycu ktoś mieszka?
-Oczywiście, że tak. Przecież tam całą noc pali się światło.
Fred i George Weesley prezentują w Urzędzie Patentowym swój wynalazek -
niewielkie pudełeczko z dziurką i mówią:
- W ten otwór wkładamy twarz. W środku są dwie brzytwy, które błyskawicznie golą.
- Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!
Śmierciożerczyni Bellatrix Lestrange's wchodzi do piekła. Spotyka tam diabła, który wyjaśnia, iż w piekle każdy musi zanurzyć się w odchodach na taką głębokość, na jaką sobie zasłużył przez całe życie, następnie prowadzi ją do sali i każe jej stanąć w odchodach po pas. Bellatrix rozgląda się na boki - i widzi Lucjusza Malfoya stojącego po kolana, Avery'ego stojącego też po kolana, Karkarova stojącego w odchodach po łydki. Nagle spostrzega Glizdogona stojącego zaledwie po kostki. Bellatrix odzywa się do diabła:
- Ty, słuchaj, Glizdogon stoi tylko po kostki, a przecież on tylu ludzi zamordował...
Diabeł patrzy i mówi:
- Ach, rzeczywiście. Glizdogon, przestań udawać i zejdź z głowy Voldemorta.
Pani zadała w szkole napisać wypracowanie o zimie. No i tak: Hermiona dostała 6, Harry i Ron dostali 5 i w końcu przyszła kolej, na Malfoya. Malfoy zaczyna czytać
- Śnieg jak puch z poduszki okrył całe miasto
Na to pani
- Pięknie, cudownie czytaj dalej.
- Za zamarzniętym jeziorem wyłania się piękne słońce
Pani znowu
- Pięknie, cudownie rośnie nam nowy Lockchart, czytaj dalej.
- Na zamarzniętym jeziorze kopulują się dwa wilki
Na to pani
- oj niedobrze, niedobrze
A malfoy
- No pewnie że niedobrze w końcu im się łapy rozjeżdżają
Fred Weasley ubierał się bardzo niedbale. Pewnego razu Malfoy zapytał Freda:
- Ten żałosny przedmiot na twojej głowie nazywasz kapeluszem?
Fred odparował:
- Malfoy, a ten żałosny przedmiot pod twoim kapeluszem nazywasz głową?
Przychodzi Knot do Ollivandera kupić nową różdżkę. Próbuje tej i owej, ale żadna nie pasuje. Zdesperowany Ollivander przeszukał cały sklep i żadna różdżka nie chciała się przyznać do pana Ministra. W końcu powiedział, że dla tak wymagającego klienta musi wykonać specjalną różdżkę i żeby szanowny pan Minister przyszedł jutro. Mile połechtany Knot zjawił się następnego dnia i faktycznie – tym razem różdżka zadziałała. Ollivander zamknął za nim drzwi i westchnął z ulgą:
- Trzynaście cali, lipa, rdzeń z papieru toaletowego. Jaki minister, taka różdżka, jedno i drugie do dupy.
Dudley, po zdobyciu tytułu mistrza w boksie, postanowił nagrać swoją pierwszą płytę. Dawni koledzy Dudleya ze szkoły nabijają się:
- Kto mu powiedział, że potrafi w ogóle śpiewać?
- Nikt, ale też nikt nie odważył się dać mu do zrozumienia, że nie potrafi!
Przed sklepem stoi bardzo długa kolejka. Ludzie denerwują się i przeklinają. Nagle przybiegają Fred i George, usiłują ominąć kolejkę. Zbulwersowani ludzie łapią ich i odsyłają na koniec kolejki. A oni znowu próbują przedostać się do wejścia. Sytuacja powtarza się kilka razy. Wreszcie Fred nie wytrzymuje i woła zdenerwowany:
- Dobra, jak sobie chcecie! Nie otworzymy dzisiaj tego sklepu!
Dwa gobliny wracają z polowania i ciągną ze sobą niedźwiedzia, po drodze spotykają trzeciego goblina który pyta:
-Gryzli?
- Nie pałkami zatłukli!
Ron wybiera się z Harrym na mugolskie przedstawienie w operze. Pyta go:
- Harry, czemu ten facet grozi tamtej kobiecie patykiem?
- On jej nie grozi, tylko dyryguje!
- No to czemu ona tak głośno krzyczy?
Ojciec krzyczy na syna:
- Powinieneś brać przykład z Albusa Dumbledore'a! W twoim wieku był najlepszym uczniem w szkole!
- Tak, tato, ale w twoim wieku był już największym współczesnym czarodziejem!
Harry zdaje egzaminy u Snape'a. Nie zna odpowiedzi na żadne pytanie, więc nauczyciel nie wie jaką ocenę ma mu postawić. W końcu wpisuje słowo "osioł". Harry patrzy i mówi:
- Pana podpis już jest, a gdzie ocena??
Ron spotyka Freda i George'a. Fred niesie szybę.
- Po, co wam ta szyba?- pyta Ron.
- Będziemy robić szybowiec - dopowiadają z dumą bliźniacy.
- To już nie czołg?
- Nie. Gąsienice nam zdechły.
Anynous
Wysłany: Śro 12:50, 02 Maj 2007
Temat postu:
Teraz ja coś dorzuce od siebie
Neville wraca po meczu Quidditcha do domu i mówi do babci:
- Tobie, to dobrze, bo nie interesujesz się sportem...
Na te słowa pobladła babcia zrywa się z miejsca i pyta przerażona:
- A co, nasi przegrali?
Rozmawiają dwaj zawodnicy Quidditcha.
- Słyszałeś? Nasza reprezentacja znów zaczęła trenować!
- Niemożliwe! Czyżby znaleźli zaginionego przed rokiem znicza?
Na początku Balu Noworocznego, mówi Parvati do Harry'ego:
- Mam nadzieję, że będziesz ze mną tańczyć.
- Oczywiście. Przecież nie zaprosiłem Cię na ten bal dla przyjemności.
Taksówkarz pyta pijanego pana Dursleya:
- Panie, gdzie jedziemy?
- Jak to gdzie? Do domu! A dokładnie to do dużego pokoju.
Dudley ucieka z drugim wariatem ze szpitala psychiatrycznego.
- Słuchaj, ta dziura jest za mała!
- Nie przejmuj się. - odpowiada Dudley. - Ja przystawię lupę, a ty przechodź.
Dudley pisze list do ojca z kolonii:
- "Tatusiu piszę do Ciebie ten list powoli, bo wiem, że powoli czytasz..."
Ciotka Petunia suszy panu Dursleyowi głowę:
- Czy ty myślisz, że cała życie będę chodzić w jednym futrze?!
Na to mąż:
- Jak królik może...
Czym różni się Dudley od szczura laboratoryjnego?
- Szczur jest ssakiem inteligentnym.
Mężczyzna pyta opalającą się na plaży ciotkę Petunię:
- Przepraszam, czy to nie pani syn nosi piasek w moim kapeluszu słonecznym?
- Nie. Mój Dudziaczek sprawdza, czy pański radiomagnetofon działa pod wodą.
Przewodnik w muzeum krzyczy na Dudleya:
- Gdzie usiadłeś? To jest krzesło Ludwika XIV? Nie wolno na nim siadać!
- Było wolne - tłumaczy się Dudley - Jak Ludwik wróci, to wstanę!
Harry spotyka Rona: - Dawno się nie widzieliśmy może się spotkamy? - Ok - O której godzinie? - o której chcesz - gdzie się spotkamy? - gdzie chcesz - no to jesteśmy umówieni!!!
Dudley z kolegą uciekają z wariatkowa przeskoczyli 9 murów z 10: - wiesz co zmęczyłem się! - może wrócimy??????? - Ok I wrócili.
Na religii katecheta pyta się uczniów:
-U kogo modli się cała rodzina przed posiłkiem?
-U mnie nie.
-U mnie też nie.
Na to wstaje syn Dudleya i mówi:
-U mnie.
-A kiedy to się działo?- pyta katecheta.
-Kiedy tatuś zbierał grzybki na zupę.
Przychodzi Dudley do psychiatry ze skarpetką na głowie.
- Co Panu dolega?- pyta lekarz.
-To nie żarty koleś, to napad.
Dudley do mamy:
- Mamo dasz zarobić staruszkowi 5 złotych?
- A gdzie ten staruszek?
- Tam za rogiem, sprzedaje lody.
- Dudley wstań do szkoły.
- Spokojnie mamo szkoła otwarta jest do wieczora!
- Dudleyku! Powinieneś trenować jakiś sport, ponieważ jesteś trochę za gruby!
- Mamo ja już uprawiam sport!
- Jaki?
- Wdech-wydech-gryz!
- Wdech-wydech-gryz!
Przychodzi Dudley do mechanika rowerowego:
- Czy mógłby naprawić mi Pan dzwonek?
- Tak ale masz też zepsute hamulce!
- I dlatego muszę mieć dobry dzwonek!
- Dudley! Umyj ręce przed wyjściem do szkoły!
- Dlaczego? Przecież nie będę się zgłaszać.
Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich ma mniejszego dziadka:
1.- Mój dziadek ma 100cm wzrostu!
2. -A mój ma tylko 50cm.
3. -A mój - mówi Dudley - leży w szpitalu, bo spadł z drabiny, jak zrywał jagody.
Pani od biologii pyta Dudleya:
- Dudleyku, wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
Na to Dudley:
- 2 małpy i 3 słonie.
- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do Dudleya- na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
- Dudleyku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
Dudley pyta tatę:
- Czy potrafisz podpisać się z zamkniętymi oczami?
- Potrafię.
- To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.
Dudley został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola. Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się, spoko.
- Można pić wódę?
- Spoko, jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są?
- Czyś ty zgłupiał ? Co ty? W żłobku jesteś?
Dudley poszedł z ojcem do cyrku. Podczas tresury słoni, pyta:
- Tato, co to jest to długie, co zwisa słoniowi pod brzuchem?
- To jest sisiorek słonia, Dziudziaczku
- Dziwne. Gdy rok temu byłem tu z mamą powiedziała, że to nic.
- No cóż, synu, skoro mama ma takie wymagania...
Dudley poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Dudley - Przecież ani razu nie trafił!
Dudley pyta się mamy:
- Dlaczego ty się malujesz?
- Żeby być ładna.
- A kiedy to się stanie?
Czemu Nimbusa najlepiej jest trzymać dwoma rękoma ?
Bo przecież człowiek nie ma trzech rąk!
W Hogwarcie pani Mcgongaall w zastępstwie profesora Snape'a na lekcji eliksirów każe uczniom narysować swoich rodziców. Po chwili podchodzi do Harry'ego i pyta:
- dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?????
- bo nie było łysej kredki...
Pijana kura idzie ulicą. Nagle się przewróciła. Znalazł ją Harry Potter i zabrał do domu ,oskrobał i włożył do lodówki. Rano kura budzi się i myśli:
- Piłam piwo, grałam w bilard - to pamiętam.
- Ale, że mi kurtkę ukradli tego nie pamiętam!!!
Na balu Ron pyta się Harry'ego:
- Czemu się tak szybko kręcisz? Przecież to wolny taniec!
Harry odpowiada:
- Oj nie teki wolny! Na płycie wyraźnie jest napisane "33 obroty na minutę"!
Syriusz Black pyta się Harry'ego :
- Lotnia to ptak drapieżny???????
- Nie wiem a co ?!
- Nie, no bo wczoraj trzy godziny strzelałem nim człowieka puściła...
- Kochanie, dostałem bilety na Jezioro Łabędzie!
Po obiedzie Harry widzi że żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje do torebki.
- Po co ci to? - pyta.
- No jak po co? Przecież będziemy karmić te łabędzie .
- Głupia jesteś?! To jest balet i tam tancerki tańczą !
- Ja jestem głupia?! A jak szliśmy na wesele Longbottoma to kto wziął pół litra?!
Przychodzi Harry Potter (Murzyn) do zieleniaka i pokazuje na banany.
- Co to jest? - pyta.
- To są banany - odpowiada sprzedawca.
- U nas to są takie bananyyyyyy!!
Potem pokazuje na pomarańcze i tak samo się pyta.
Sprzedawca odpowiada mu, a on na to że u nas to są takie pomarańcze. Sprzedawca lekko wkurzony patrzy na Murzyna Harry'ego, po czym znowu Murzyn Harry pyta się:
- Co to jest? - pokazuje na morele.
Sprzedawca już mocno wkurzony odpowiada, a Murzyn Harry wyśmiewa go i odpowiada, że u nas to są takie morele.
Po czym pokazuje na arbuza i pyta:
- A co to jest?
Sprzedawca odpowiada:
- To jest polski pie...ny zielony groszek.
Siedzą na ławce w parku dwaj czarodzieje na emeryturze. W pewnym momencie przechodzi koło nich bardzo młoda i atrakcyjna mugolska dziewczyna. Obaj popatrzyli na siebie i jeden z nich mówi,
- Wiesz Kaziu, jak widzę takie młode i zgrabne ciałko, to aż mi się krew w żyłach gotuje
Drugi na to odpowiada:
- Nie bądź głupi Tadziu, to nie krew ci się w żyłach gotuje - to wapno w kościach i w żyłach lasuje.
Harry idzie do księgarni i pyta:
- Czy dostanę tu może książkę pod tytułem "Mężczyzna pan domu"?
Sprzedawca odpowiada:
- Nie. Niestety bardzo mi przykro, ale nie sprzedajemy bajek.
Harry spotyka Rona na ulicy:
- Ron! Oj jak dobrze że cię spotkałem! Jak leci?
- Ożeniłem się.
- A jaką masz babę?
- Anioł nie kobieta.
- To masz szczęście, bo moja jeszcze żyje...
Żona Harry'ego wbiega do szpitala i pyta:
- Mojego męża Pottera przejechał walec!! W którym pokoju leży ??? - pyta wystraszona.
Lekarz odpowiada:
- 23, 24 i 25.
Dlaczego mózg Dudleya jest cenniejszy niż Harry'ego????
- Bo Dudley nie miał jeszcze okazji swojego użyć.
Po czym można poznać że fax jest wysłany przez Dudleya?
- Bo jest na nim naklejony znaczek pocztowy.
Czemu Dudley chodzi dookoła wanny???????
- Bo szuka wejścia.
Czym się rożni Dudley od lodówki???
- Do lodówki da się zawsze coś jeszcze wepchać.
Siedzi Dudley na drzewie i piłuje gałąź na której siedzi. Przechodzi koło niego Harry i mówi:
- Dudley spadniesz!
- Nie, nie spadnę!
- Spadniesz!
- Nie!
- No mówię Ci, że spadniesz!
- Eee tam, nie spadnę...
Nie przekonawszy Dudleya Harry poszedł dalej. Dudley piłował, piłował aż spadł. Pozbierawszy się popatrzył na znikającego Harry'ego i zdziwiony rzekł:
- Prorok jakiś czy co?!
Jedzie pijany Dudley nocą ulicą zygzakiem. W końcu zatrzymuje go policja i mówi:
- Prawo jazdy proszę.
Dudley ze zdziwieniem odpowiada:
- A co oddaliście mi?!
W nocy wraca poturbowany Dudley do domu i mówi mamie:
- Napadła mnie banda chuliganów!!! Ale jednego tak kopnąłem, że aż mu kredki z plecaka wypadły!
- Jaka wyborna kawa... - chwalą goście panią domu.
- Mąż przywiózł mi z Brazylii... - informuje chwalona
- i jeszcze nie wystygła??? - ze zdziwieniem pyta Dudley.
Jak zająć Dudleya na cały dzień??????????
- Wpuścić go do okrągłego pokoju i kazać usiąść w kacie.
Wuj Veron i Ciotka Petunia usypiają rozkaproszyszonego Dudley'a.
-A może powinnam mu coś zaśpiewać?- proponuje Ciotka Petunia.
-Poczekaj, kochanie, sprubujemy jeszcze po dobroci.- odpowiada Wuj Veron
-Mąż pomaga Ci w domu?- pyta Ciotkę Petunię koleżanka.
-Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza-pada odpowiedź.
Wuj Veron chcę kupić Ciotce Petunii biustonosz.
-Jaki rozmiar nosi pana żona?- pyta ekspedientka.
-Nie wiem...
-Niech pan pomyśli. Może taki jak grapefruit?
-Nie.
-Jak jabłko?
-Też nie.
-To może jak jajko?
-Otóż to-woła uradowany Wuj Veron.
-Sadzone!
Jak niektórzy zauważą - nic nowego
Izabell Sonnet
Wysłany: Wto 14:34, 20 Mar 2007
Temat postu: Kawały :)
Na Balu Noworocznym po skończeniu jednej z piosenek, mówi Krum do Hermiony:
- Dziękuję Ci za taniec.
- Za jaki taniec? Ja po prostu usiłowałam przepchać się do wyjścia.
Państwo Dursleyowie chcą kupić stary dom. Na wszelki wypadek ciotka Petunia pyta właściciela domu:
- Podobno w tej starej willi pojawia się jakiś duch?
- E, tam - odpowiada właściciel.- Bywam tu od 300 lat i nigdy go nie spotkałem.
Znany podróżnik podczas kolacji u Dursleyów opowiada:
- Trzy lata spędziłem między ludożercami.
Na to ciotka Petunia:
- Przepraszam nie wiedziałam. Na dzisiejszy wieczór przygotowałam tylko cielęcinę.
Kelner pyta Dudleya w pizzerii:
- Na ile kawałków podzielić pańską pizzę? Na cztery czy na sześć?
- Na osiem, będę miał więcej!
Ludożercy złapali Dudleya i wsadzili go do kotła, w którym gotowała się zupa. Kiedy po pewnym czasie
nadszedł wódz, zauważył, że kucharz co chwila bije jeńca chochlą po głowie.
- Dlaczego go bijesz? Przecież i tak zaraz się ugotuje.
- Ale zanim zupa będzie gotowa, ten drań powyżera nam cały makaron.
Dudley przychodzi ze szkoły do domu i skarży się mamie:
- Mamo, wszyscy się ze mnie śmieją że jestem gruby!
- Nie, mój Dudleyku, ale wyjdź z kuchni bo wiesz że mamusia cierpi na klaustrofobie !!!
- To właśnie zostaje z człowieka - mówi ojciec do Dudley'a, pokazując szkielet.
- A więc tylko mięso idzie do nieba?!
Stoi Dudley z kolegą nad przepaścią i mówi:
- Tydzień temu spadł mi przewodnik w tę przepaść.
- I mówisz to z takim spokojem?
- Tak był już stary, pognieciony i brakowało kilku kartek!
Lekarz mówi do Dudleya:
- Dziś przed snem połknie pan dwie tabletki,
a jeśli jutro się pan obudzi, to następne dwie!
Dudley przygląda się mamie jak sprząta mieszkanie. W końcu wstaje i mówi:
- Nie mogę patrzeć jak się męczysz! Wychodzę!
- Tato! Dzwoni do ciebie ojciec Dudleya!
Pyta się, kiedy skończysz moją pracę domową, bo chce ją odpisać!
Dudley uparł się, żeby wziąć ślub 29 lutego. Tłumaczy narzeczonej:
- Wiesz jaka to oszczędność. Gości na rocznicę będziemy zapraszać co 4 lata!
Dudley z kolegą ucieka z wariatkowa i jadą ukradzionym samochodem.
Nagle kończy im się benzyna. Dudley mówi:
- Nie martw się. Sprzedamy samochód i kupimy benzynę!
Dudley pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca się do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli.
Dudley mówi do lekarza:
- Panie doktorze czasami słyszę głosy, a nikogo nie widzę!
- A kiedy tak się dzieje?
- Gdy rozmawiam przez telefon!
Przybiega Ron na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak klasa od eliksirów w lochach. Ale trochę jakby przygasa.
Dudley dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca
ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład ze mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że dużo jem.
- Nie, nie Dudleyku. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.
Dudley wraca ze szkoły z pokrwawionym nosem.
- Co ci się stało? - pyta mama.
- To przez tego magika z cyrku, który podczas przedstawienia wyciągnął mi z nosa złotą monetę!
- I zostawił cię w takim stanie?
- On nie! Po przedstawieniu moi koledzy szukali następnych.
Pani Pomfrey pyta się ucznia co mu dolega:
- Bardzo boli mnie głowa
- To czemu nosisz opatrunek na nodze?
- Bo mi się zsunął...
Ulicami miasta ucieka w popłochu ciotka Petunia ,a za nią biegnie wuj Vernon i bije ja deską po plecach.
Nagle zatrzymuje go Ron i krzyczy:
- co pan robi tej biednej kobiecie?!
- to nie jest kobieta to moja żona!
- to kantem ją pan walnij, kantem!!!
Harry Potter wchodzi do sklepu.
- Czy są widokówki "Dla jedynej"?
- Są.
- To poproszę 12 sztuk.
Voldemort upatrzył sobie stary dom. Wchodzi tam i słyszy:
- Uważaj, Anioł Cię widzi - ignoruje go. po chwili ten sam głos
- Uważaj, Anioł Cię widzi - znowu go ignoruje. Za chwilę jeszcze raz:
- Uważaj, Anioł Cię widzi!!! - Voldemort świeci różdżką w tamtą stronę i widzi papugę, pyta:
- Jak się nazywasz?
- Kleopatra
- Co za głupek nazwał papugę Kleopatrą - śmieje się Voldemort
- Ten sam co nazwał Rodwailera Anioł - odcina się papuga
Egzamin z obrony przed czarną magią, Prof.Umbridge chodzi między stolikami.
- Chyba słyszę jakieś głosy?- mówi
- Ja też- odpowiada Harry- Ale ja się leczę.
Ron mówi do Harrego:
-Harry, ale super miotła
-No wiesz z Biedronki
-A ja myslałem ze z drewna.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin